Chiyo



Średniego wzrostu dwudziestodwulatka o zielonych oczach, długich włosach koloru brąz i niebieskich oprawkach na przekłutym nosie. Jedyny, póki co, tatuaż nie jest widoczny w sytuacjach innych niż plaża. Trudno ustalić jej miejsce przebywania, gdyż co i rusz przemieszcza się z północy Anglii na południe. Podejrzewa się, iż jeśli nie przebywa w Oriental Institute of Oxford, Metropolitan City of Bradford lub swojej kryjówce, najłatwiej ją odnaleźć ukrywającą się gdzieś na terenach Polski tudzież na licznych stronach internetowych. Jednak należy mieć oczy i uszy szeroko otwarte, albowiem poszukiwana jest nieprzewidywalna i, jak podają informatorzy, szanse na zmianę wieloletnich nawyków ostatnio dramatycznie wzrosły.

Oskarżona o nadmierne zainteresowanie kulturami Japonii i Indii, widnieje w kartotekach jako dobra, sumienna uczennica, studentka Japonistyki na University of Oxford. Zarzuca jej się także przesadny pedantyzm, skłonności do tradycjonalizmu, brak jasno określonych poglądów politycznych, a także zarażanie entuzjazmem niewinnych obywateli. Wedle raportów poszukiwana poszukuje szczęścia na ścieżkach zawodowych jako tłumacz i tancerka neo-burleski, zatem szanse znalezienia jej w miejscach w jakikolwiek sposób powiązanych z tymi zawodami są wysokie.

Uważa się, iż posiada talent do tańca, zdolności lingwistyczne, oraz dyskusyjną smykałkę do pisania, zatem wszyscy obywatele proszeni są o zachowanie szczególnej ostrożności - nigdy nie wiadomo, które z tych, a także innych, ukrytych zdolności będzie w stanie wykorzystać na swoich ofiarach. Doniesiono także, iż nabyła nową pasję, pieczenie, toteż ostrzegamy przed próbowaniem jej wypieków. Zawsze jest ten pierwszy raz, także i pierwsze morderstwo poprzez otrucie, a słodkości są zbyt niebezpiecznie kuszące.

Jak donoszą anonimowi informatorzy, poszukiwaną najłatwiej wywabić z kryjówki za pomocą przekupstw: pieniądze, łakocie, wartościowe drobiazgi jak kolczyki, bransoletki, komiksy tudzież książki - to ledwie niektóre z przykładów. Z racji tego, iż poza kryjówką rzadko rozstaje się z ogromnymi słuchawkami, iPodem oraz głośną muzyką, szanse zaskoczenia jej wzrastają.

Jednak policja uprasza o zachowanie ostrożności. Poszukiwana znana jest z niespodziewanych oraz irracjonalnych wybuchów złości, niekiedy nawet agresji, szczególnie w przypadku poganiania jej. I chociaż początkowy warkot może być niczym dla co odważniejszych, od warknięcia do obnażenia pazurów tylko jeden krok.

Wszyscy proszeni są także o zakonotowanie, iż poszukiwana cierpi na arachnofobię, której objawy w trudny do wytłumaczenia sposób zdają się zależeć od miejsca i sytuacji. W pewnych okolicznościach może zesztywnieć sparaliżowana strachem, zaś w innych - zachować dokładnie odwrotnie: z krzykiem przerażenia uciec jak najdalej. Policyjni psychologowie prowadzą badania nad tym ewenementem i gdy zdołają odkryć jakiś wzór, informacja zostanie niezwłocznie dodana do listu gończego.

Za złapanie Chiyo oraz doprowadzenie jej na najbliższy posterunek policji rząd Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii oraz Irlandii Północnej oferuje nagrodę w wysokości £75 000, zaś Królowa Elżbieta II oraz jej wnuk, Książę Cambridge, William, dodatkowo zobowiązali się do osobistych gratulacji oraz podziękowań dla bohatera, który tego dokona.

Obywatelu!
Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji, aby pomóc policji odnaleźć poszukiwaną i wymierzyć sprawiedliwość, nie wahaj się i skontaktuj z nami jak najszybciej! Możesz nawiązać kontakt bezpośrednio, pisząc swe pytanie pod tym listem gończym, lub pisząc pytania na stronie Formspring.me, jednak jeśli wolisz zachować anonimowość, wystarczy napisać na thedish@onet.eu. Szybka odpowiedź gwarantowana we wszystkich trzech przypadkach.

Z góry dziękujemy wszystkim za współpracę.

10 thoughts on “Chiyo

  1. Zawsze wyobrażałam sobie szanowną Chiyo jako osobę z włosami średniej długości, a tu taaaaaka niespodzianka! ^^'

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cóż, co jakiś czas wpadam na pomysł, aby je ściąć, zazwyczaj tak do ramion. Potem szybko mi przechodzi, ale, na szczęście, włosy mi szybko rosną, więc chociaż jakieś 2-3 miesiące po strzeleniu powyższej fotki przyszło cięcie, dziś są niemal takiej samej długości jak na zdjęciu. ^^

      Delete
    2. Obciąć takie włosy to zbrodnia! :)

      Delete
    3. E tam, większe cięcie raz na kilka lat dobrze im robi. Zmywanie resztek farby idzie szybciej. ^^

      Delete
    4. Z tą farbą masz rację, sama tak robię. :) Nie szkoda Ci jednak? Takie długaśne są cudowne. :)

      Delete
    5. Niespecjalnie. Tempo odrastania moich włosów wynosi mniej więcej 3-3.5cm/miesiąc (o czym przekonałam się tego niefortunnego razu, gdy wpadłam na pomysł grzywki - koszmar), więc gdy już mi się krótsza fryzura znudzi (a raczej kiedy przypomnę sobie, że z krótszymi włosami potrafię zrobić dokładnie tyle samo co z długimi, czyli niewiele), to po prostu zaciskam zęby i czekam, aż odrosną. A i nigdy nie ścięłam ich tak naprawdę na krótko, nie przekraczam magicznej granicy pt. "leżą sobie swobodnie na ramionach/tuż nad biustem". Zresztą, jak byłam młodsza, to miałam dłuższe - w najdłuższym punkcie sięgały mi za pośladki. I nie potrzeba mi wiele, aby sobie przypomnieć, jak to ciężko wyleźć z takimi długimi włosami, kiedy są mokre, ile czasu trzeba je suszyć czy jak to może boleć, kiedy się nie daj Bóg odrobinę poplączą (bo mam tendencję do pozostawiani ich rozpuszczonych, co wszelkie wiatry od razu wykorzystują). Więc rzadko kiedy jest mi bardzo szkoda ścinać włosy. Co nie zmienia faktu że i tak te cięcia następują w odstępach ok. 3-4 lat, jak nie dłuższych. ^^

      Delete
    6. Znam ten ból, moje sięgały do kolan. Fajnie mieć długie włosy, a Twoje są wspaniałe: nie odstają w różne strony (jak moje; mimo że krótsze), nie są napuszone (jak moje)i naprawdę dobrze w nich wyglądasz. ^^
      Czyli w ciągu trzech lat możesz się dorobić minimum metra włosów? O.o Z chęcią bym to zobaczyła. ^^

      Delete
    7. Dziękuję. ^^ Jakbym jeszcze umiała z nimi zrobić coś więcej oprócz trochę krzywego warkocza lub dwóch i jednego ciekawszego koka (który też nie zawsze wychodzi), to w ogóle byłabym przeszczęśliwa. Ale akurat do układania (swoich) włosów mam dwie lewe ręce. Może kiedyś zgłoszę się na modelkę dla fryzjerów z warunkiem, żeby nie cięli i nie tlenili bez mojej wyraźnej zgody? :P
      Hm, tak teoretycznie powinno być. Ale dopiero jak zwróciłaś na to uwagę, tknęło mnie, że daaawno nie miałam włosów metrowej długości. Nie wiem, czy to przez podcinanie końcówek co jakiś czas, czy może moje włosy w pewnym momencie dochodzą do wniosku, że skoro nie wpadają już do oczu, to szybkie rośnięcie traci na uroku. A może po prostu mam skrzywione pojęcie jednego metra? :P Ale teraz poważnie się zastanawiam nad przyjęciem tego wyzwania. ;)

      Delete
    8. One są najszczęśliwsze, gdy zostawia się je rozpuszczone, przerabiałam to ze swoimi. ^^
      Może rosną do pewnego momentu, gdyż po prostu nie mają na to najmniejszej ochoty? Jeden metr to dużo, na pewno byś wiedziała, gdyby przekroczyły tę granicę. :D Nie chcę namawiać, ale to by było ciekawe doświadczenie. :P Osobiście z chęcią bym zobaczyła efekty. ^^

      Delete
    9. Na pewno by było. A co tam, co mi szkodzi, i tak w najbliższym czasie (czyt. najbliższe 2 lata :P) nie planuję zmian we fryzurze, to mogę zobaczyć, ile mi zajmie dobicie do metra od teraz. Kogoś zaraz wynajdę, coby zmierzył, ile moje włosy mierzą teraz i zobaczymy, kiedy ten metr stuknie (wliczając podcinanie końcówek raz na pół roku czy cuś). I jak dobiję do metra, to się pochwalę wynikami. :)

      Delete

Obserwatorzy

Szablon: LifeThemes. Obrazek: DeviantArt (autor niezapisany). Powered by Blogger.