Tja, no
niespecjalnie wyszło z tym brakiem dżinsów. :P Zrobiło się lato (serio, jeśli
mogę mieć otwarte okno przez noc i być prawie tak samo zgrzana jak za dnia, to
jest lato), jest słońce i upały (okej, jak na Anglię, dla mnie – idealnie!) i
dżinsowe szorty wykazały się zaskakującą siłą perswazji. Ale i tak jestem z
siebie dumna, wytrzymałam równe dwa tygodnie, plus jakieś 3-4 dni, to i tak
sporo.
Z tej okazji
postanowiłam świętować poprzez kupno nowych butów. :P Ej, nie patrzcie tak i
nie sądźcie zbyt szybko, moje stare są brzydkie i się rozwalają, jak tylko
skończy się semestr, to i tak bym je wywaliła, a jakieś płaskie zawsze wypada
mieć, ot co. Zresztą, jeśli się okaże, że nie pasują, to zostaną natychmiast
zwrócone (ach, dobrodziejstwa internetowych zakupów), więc nic nie tracę, mogę
tylko zyskać.
Tymczasem lecę,
spróbuję się jeszcze jakoś choć odrobinkę ochłodzić przed pójściem spać, może
nawet znajdę gdzieś cieńszą kołdrę, o, to by się przydało.
Ciao!
Ło, no dobra, a to w związku z tym ile stopni tam mają, że tak gorąco? ;> W sumie to mnie nawet zainspirowałaś tym challengem, może i ja się pokuszę, jak wrócę do Sofii?
ReplyDeleteŚrednio ok. 15-16, a w poniedziałek i wtorek mieliśmy jakieś 18-19. Zero chmur, zero wiatru, tylko słońce. Upaaaaaałyyyy! xD
Delete